Słowo „spadochroniarz” nabiera nowego znaczenia w okresie wyborów. To już nie skoczek szybujący w przestworzach, ale osoba, która nie pochodzi bądź nie jest związana z okręgiem wyborczym, z którego startuje, a pomimo tego otrzymuje prominentne miejsce na liście swojej partii. W ubiegłym tygodniu o niegłosowanie na spadochroniarzy apelowali bydgoszczanie.
Włocławek wśród swoich kandydatów do parlamentu również ma spadochroniarzy. Są nimi Krzysztof Szczucki z Prawa i Sprawiedliwości oraz Przemysław Wipler z Konfederacji. Obaj zostali jedynkami w naszym okręgu wyborczym i obaj nie pochodzą z kujawsko-pomorskiego: Krzysztof Szczucki jest związany z Elblągiem, a Przemysław Wipler z Piekarami Śląskimi. W ich historii zawodowej czy też związanej z wykształceniem ciężko doszukać się powiązań z regionem Kujaw.
Być może to negatywne uczucia wobec spadochroniarzy-jedynek na listach wyborczych są powodem tego, co wydarzyło się przy ulicy Kaliskiej. Plakaty kandydatów zawieszone na ogrodzeniu ogródków działkowych zostały zerwane i rzucone na ziemię. Stało się tak z większością plakatów, bez względu na to, z jakiej opcji politycznej pochodzą kandydaci. Przypominamy, że takie zachowanie podlegają karze aresztu lub grzywny do 5 tys. złotych.
Słowo „spadochroniarz” nabiera nowego znaczenia w okresie wyborów. To już nie skoczek szybujący w przestworzach, ale osoba, która nie pochodzi bądź nie jest związana z okręgiem wyborczym, z którego startuje, a pomimo tego otrzymuje prominentne miejsce …
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.