Prokuratura Okręgowa we Włocławku nadal prowadzi sprawę dotycząca śmiertelnego pobicia małego Nikodema. Trwa oczekiwanie na opinię biegłych, którzy badali sprawę bestialskiego czynu. Tymczasem nie tylko tą sprawą związaną z przemocą wobec dzieci żyją Włocławianie. W sobotę (18 stycznia) do włocławskiego Szpitala zgłosiła się matka z dwójką dzieci w wieku 6 i 7 lat. Zdaniem lekarza, badającego dzieci, mogły one zostać pobite. U jednego z chłopców stwierdzono złamanie łokcia, drugi miał złamaną kość udową. Zdaniem specjalistów aby złamać udo potrzeba siły kilkuset kilogramów. Policja powiadomiona przez Szpital udała się pod wskazany adres zamieszkania rodziny, gdzie zastano ojca z pozostałą czwórką dzieci w wieku od 2 do 8 lat. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 2.4 promila.
Prokuratura Okręgowa we Włocławku nadal prowadzi sprawę dotycząca śmiertelnego pobicia małego Nikodema. Trwa oczekiwanie na opinię biegłych, którzy badali sprawę bestialskiego czynu. Tymczasem nie tylko tą sprawą związaną z przemocą wobec dzieci żyją W …
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.