Śmiertelne wypadki, mniej lub bardziej groźne kolizje, zniszczone auta, brak komfortu jazdy i poczucie wielkiej niesprawiedliwości – o tym mówili wczoraj mieszkańcy gminy Chodecz, którzy zebrali się przy drodze wojewódzkiej, by wspólnie wyrazić swój sprzeciw przeciwko braku działań władz województwa, które od lat tylko obiecują remont. Ta droga to jedyne okno na świat dla tysięcy mieszkańców tej części powiatu włocławskiego . Tędy setki osób codziennie dojeżdżają do pracy, szkoły, na zakupy. I codziennie muszą nadmiernie skupiać uwagę, bo przy każdej próbie wyprzedzania, a nawet wymijania te wysokie zniszczone pobocza mogą stanowić śmiertelne zagrożenie. Nigdy nie wiadomo, czy na dziurach i wyrwach nie uszkodzi się auta. Bo nierówno, wąsko, ciemno. Niebezpiecznie.
Mieszkańcy liczą, że zwrócenie uwagi na problem tragicznego stanu tej nieremontowanej od dziesiątek lat drogi zmieni decyzję władz województwa i znajdą się pieniądze nie tylko na gruntowną przebudowę, ale i na natychmiastowe działania, które poprawią jej stan. Dużym problemem jest stan odcinka nie tylko z Chodcza do Chocenia, ale również z Chodcza w kierunku Huty Chodeckiej, gdzie mimo wzmożonego ruchu pieszych, nie ma chodnika.
Mieszkańcy w poniedziałek przekażą petycję w sprawie remontu drogi 269 z podpisami setek mieszkańców marszałkowi Piotrowi Całbeckiemu. Z tym spotkaniem wiążą ogromne nadzieje. Niektórzy. Bo wielu wciąż otwarcie przyznaje, że żałuje, iż Chodecz nie trafił do województwa łódzkiego. „Może tam by nas godnie traktowano.”
Do tematu wrócimy.
Do tematu wrócimy.
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.