Zazwyczaj w takim stanie lądują w komisach, są recyklingowane, ich właściciele zamieniają je na lepszy model, nie chcąc dalej nimi jeździć. Jednym słowem wraki. Jak się okazuje nie dla każdego. Pasjonaci motoryzacji i adrenaliny dają im drugie życie. Potem wykorzystują je do różnego rodzaju celów. Takich jak np. Wrak wyścig, który w miniony weekend odbył się w Lubrańcu.
– Ścigamy się po czterech, dwóch pierwszych przechodzi dalej i tak drogą eliminacji do zwycięzcy. Celem tego przedsięwzięcia jest zabawa i sam udział w wyścigu – mówi Tyberiusz Rajs organizator Wrak Wyścigu w Lubrańcu.
By pokonać całą trasę uczestnicy wyścigu musieli cztery razy okrążyć tor. Długość jednego okrążenia wynosiła 800 metrów. Jak twierdzą właściciele wraków ten wyścig to dla nich świetna zabawa. W sobotnim wyścigu wzięło udział prawie 40 uczestników. Auto każdego nie mogło być droższe niż tysiąc złotych. Na dłuższą relację z sobotniego wyścigu zapraszam do dzisiejszego wydania Magazynu Pulsu Miasta.
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.