Po kilku godzinach od zgłoszenia o kradzieży auta samochód znalazł się…na parkingu kilka ulic dalej. Właściciel zapomniał, że zaparkował go przy jednym ze sklepów.
Wczoraj po godz.19 do dyżurnego włocławskich mundurowych wpłynęło zawiadomienie od właściciela hondy o kradzieży auta na jego szkodę.
Ze wstępnych ustaleń wynikało, że 67-letni właściciel auta zaparkował go w godzinach południowych na parkingu przyblokowym przy ul.Żytniej, gdzie mieszkał. Po południu, kiedy wyszedł z mieszkania zauważył, że samochodu nie ma. Natychmiast zgłosił o tym fakcie policjantom. Mundurowi rozpytali właściciela co do okoliczności pozostawienia auta na parkingu, rozpoczęły się poszukiwania samochodu.
Kilka godzin później, po godz.23 dyżurny otrzymał kolejną informację od właściciela hondy o jej…odnalezieniu. Mężczyzna przyznał, że zupełnie zapomniał o tym, że podjechał autem pod jeden ze sklepów przy ul.Barskiej i tam go pozostawił na parkingu.
O tym, że jego samochód prawdopodobnie stoi przed sklepem powiadomił go jeden z sąsiadów, który dowiedział się od znajomego o kradzieży na jego szkodę.
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.