Służbowy wyjazd Wojtkowskiego na wiec wyborczy. Czy włocławianie sobie tego życzą?

Niedawno we Włocławku gościł prezydent Polski Bronisław Komorowski. Chociaż wiele osób łączyło ją z kampanią wyborczą, to wizyta odbyła się w ramach obchodów 25 lecia samorządu. Oficjalnie Marek Wojtkowski poparł Bronisława Komorowskiego dopiero w miniony poniedziałek, w Katowicach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu obaj panowie należą do Platformy Obywatelskiej, gdyby nie fakt, że Marek Wojtkowski pojawił się tam jako prezydent Włocławka, a nie tylko członek partii.
– Marek Wojtkowski w Katowicach reprezentował Włocławek jako prezydent. Podróż będzie rozliczona jako podróż służbowa, według panujących w urzędzie standardów – wyjaśnia Bartek Kucharczyk, rzecznik prasowy prezydenta Włocławka.
Marek Wojtkowski jest jednym z 29 włodarzy miast, którzy w sobotę w Katowicach podpisali deklarację poparcia dla prezydentury Bronisława Komorowskiego. O tym fakcie poinformował nawet na jednym z portali społecznościowych, pisząc, że miał przyjemność reprezentować Włocławek. Jednak nie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni, że ktoś aż tak otwarcie sugeruje im na kogo mają głosować. Również Łukasz Zbonikowski, formalnie przedstawiciel koalicyjnego w mieście Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że Marek Wojtkowski mógłby popierać Bronisława Komorowskiego tylko jako partyjny kolega, a nie włodarz Włocławka.
– Ja nie znam szczegółów tej wyprawy. Życzyłbym sobie jednak, aby robił to w swoim prywatnym imieniu a nie składał deklaracje za osoby które mają inne poglądy niż pan prezydent. Ja szanuję że on jest działaczem innej partii ale niech robi to w swoim imieniu i prywatnym czasie – powiedział Łukasz Zbonikowski.
Wyjazd krytykują również przedstawiciele Bezpartyjnego Włocławka.
– Jest to wydarzenie niefortunne, ponieważ powinniśmy rozdzielać to co dzieje się w kampanii wyborczej na którą przeznaczane są określone pieniądze z budżetu państwa. Deklaracje odpolitycznienia działań mijają się tutaj z prawdą. Powinno być to zrobione w czasie wolnym,urlopowym albo w ramach opłaconych delegacji z finansów partyjnych. Upolitycznienie samorządów z wyborów na wybory staje się coraz bardziej smutne i dotkliwe. Jest to jedna z największych patologii samorządności w Polsce – powiedział Jan Stocki

Dziwić może jednak komentarz Jacka Lebiedzińskiego, który w zeszłorocznych wyborach samorządowych próbował zdobyć zaufanie włocławian krytykując partie polityczne.
– Każda podróż powinna przynosić rezultaty. Mam nadzieję że my mieszkańcy Włocławka, że wydane pieniądze na podróż przyniosą efekt- powiedział Jacek Lebiedziński.
Co jest przyczyną tak nagłego zwrotu w poglądach? Pewnie okaże się niebawem.