Oświadczam, że…. nie ujawnię. Dlaczego zastępczynie prezydenta nie ujawniły zarobków?

Oświadczenia majątkowe to źródło informacji o dochodach, oszczędnościach i kredytach osób pełniących funkcje publiczne. Poza rocznym, obowiązkowe jest także złożenie oświadczenia miesiąc po przejęciu danej funkcji.
Wszystkie trzy zastępczynie prezydenta Włocławka będą zarabiać ponad 9 tys. złotych brutto miesięcznie. Postanowiliśmy się przyjrzeć jakim majątkiem dysponowały zanim objęły te stanowiska. Zastępca do spraw inwestycyjnych, Dorota Grabczyńska, w ubiegłym roku  pracowała w Anwilu, Monika Berger odpowiedzialna za gospodarkę komunalną od września do listopada była dyrektorem włocławskiego oddziału jednego z banków, natomiast  Barbara Moraczewska jeszcze niedawno była kanclerzem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej we Włocławku.
Zarobki? Nie dotyczy
Czy wszystkie panie pełniły te funkcje charytatywnie? Taki wniosek można wysnuć z ich oświadczeń majątkowych, gdyż w punkcie dotyczącym dochodów z tytułu zatrudnienia wpisały „nie dotyczy”. Dlaczego? – Zgodnie z przepisami oświadczenie majątkowe składa się na dzień powołania i dlatego w rubryce dotyczącej dochodów pojawiło się wyrażenie „nie dotyczy” – wyjaśnia Bartek Kucharczyk, rzecznik prezydenta miasta.
Jest to jednak praktyka w ratuszu do tej pory niespotykana. Dotychczas zarówno prezydent jak i zastępcy podawali kwoty swoich zarobków z poprzedniego roku. Problemów z tym nie mają również zastępcy prezydenta Torunia. Dlaczego więc zastępczynie Marka Wojtkowskiego nie chciały ujawnić swoich dochodów?
– Nasza interpretacja jest taka, że teraz nie było takiej konieczności aby podawać dochody za 2014 rok. Dwie panie dotychczas pracowały w prywatnych firmach, dlatego uznaliśmy, że nie ma takiej potrzeby – dodaje Kucharczyk.
Co ciekawe problemów z tym nie miał Jacek Wojciechowski, który również odszedł do ratusza z prywatnej firmy. I choć przepisy jasno nie precyzują kwestii dotyczącej okresu z jakiego muszą się przed wyborcami rozliczać rozpoczynający pełnić funkcje publiczne, to już interpretacje raczej nie pozostawiają wątpliwości.
„W dziale VIII oświadczenia majątkowego należy bezwzględnie wykazać dochody uzyskane w roku poprzednim, oddzielne z każdego tytułu. Głównym tytułem dochodów w tym dziale jest w szczególności dochód z tytułu podstawowego zatrudnienia, umów zleceń, umów o dzieło, najmu.”
Urząd Wojewódzki wymaga
Również rzecznik Urzędu Wojewódzkiego, instytucji nadrzędnej dla włocławskiego ratusza, twierdzi, że taka informacja powinna się w oświadczeniu znaleźć.
– Oświadczenie majątkowe powinno zawierać wszystkie informacje od 1.01.2014 roku do momentu otrzymania powołania na dane stanowisko. W tym właśnie oświadczeniu i za ten okres powinny być ujęte wszystkie dochody, w tym m.in. umowa o pracę, które dana osoba w tym okresie otrzymała – wyjaśnia Bartłomiej Michałek, rzecznik prasowy wojewody kujawsko – pomorskiego.
Co na koncie, co w garażu?
Barbara Moraczewska ujawniła jednak, że ma ponad 115 tys. zł oszczędności, mieszkanie oraz dwa samochody z 2012 roku. Jednocześnie spłaca dwa kredyty – hipoteczny i samochodowy, na łączną kwotę ponad 120 tys. zł. Monika Berger ma 2000 zł oszczędności, samochód i ponad 62 tys. zł kredytów. Najmłodsza z zastępczyń, Dorota Grabczyńska, ma własne mieszkanie, jest również współwłaścicielem domu i działki. A na koncie odłożyła 1365 zł.
Radni z pełnymi kontami
Również włocławscy radni, najpóźniej miesiąc po ślubowaniu,muszą złożyć oświadczenia majątkowe, a tym samym zdradzić ile zarabiają, gdzie mieszkają i jakie mają oszczędności.
Oświadczenia dwudziestu z nich dostępne są już na stronie internetowej Urzędu Miasta, pozostała piątka także je złożyła, ale niestety jeszcze ich nie opublikowano. Niekwestionowanym liderem w tym zestawieniu jest, co z pewnością nikogo nie dziwi, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Krzysztof Grządziel. Jeden ze stu najbogatszych Polaków ma około 67 milionów złotych oszczędności, 350 -metrowy dom i dobrze prosperującą firmę. Spore oszczędności, bo ponad 370 tys. zł. ma również radna Prawa i Sprawiedliwości Joanna Borowiak, przy zarobkach za ubiegły rok sięgających 85 tysięcy zł. Andrzej Pałucki zgromadził na swoim koncie 47 tys. zł., 13 tysięcy euro i ulokował niemal pół miliona złotych w funduszach inwestycyjnych. Jego pensja za ubiegły rok wyniosła nieco ponad 153 tysiące złotych. Radny Platformy Obywatelskiej Rafał Sobolewski uzyskał w minionym roku niemal 100 tys. dochodu we własnej kancelarii prawnej i ponad 150 tys pensji. Ma też dom, nieruchomość, spore oszczędności w różnych walutach ale i kredyt.
Inwestują w nieruchomości
Damian Chełminiak z SLD, jeden z najmłodszych radnych ma już na swoim koncie 40 tys. zł. oszczędności, co wydaje się zaskakujące w zestawieniu z rocznymi zarobkami nie przekraczającymi 33 tys. zł. Niemal bez oszczędności, ale i bez kredytu zakończył ubiegły rok Józef Mazierski. Za pracę w szpitalu dostał prawie 60 tys. złotych pensji, ma też mieszkanie. Rekordową ilością 4 mieszkań i domu może pochwalić się Agnieszka Chmielewska z PO. Ma jednak 3 kredyty, w tym 100 tysięcy we frankach i 4 tys. złotych oszczędności. Chociaż Zbigniew Lewandowski ma tylko jeden dom to wpłacił w ubiegłym roku ponad 350 tysięcy deweloperowi na zakup nieruchomości, do tego ma 8 tys. zł. oszczędności. Piotr Czarnecki z PIS ma odłożone 12 tysięcy , jednocześnie spłaca wart 25 tysięcy zł kredyt. Jedyny bezpartyjny radny Tomasz Nagala ma dom i samochód, jednak na obie rzeczy zaciągnął kredyty. Jarosław Hupało ma dwuletni samochód, 3 tysiące zł na koncie i ponad 76 tysięcy pensji. Spłaca jednocześnie 120 tysięcy kredytu.
Bez oszczędności
Wśród niewielu osób, które nie posiadają oszczędności są Tadeusz Raczyński, Krzysztof Kukucki, Oraz Krystian Łuczak. Radny Kukucki nie ma nawet własnego samochodu, chociaż jest współkredytobiorcą auta. Bez własnego domu czy mieszkania ale też kredytu zakończył natomiast miniony rok Dariusz Jaworski, któremu udało się odłożyć niemal 5 tys złotych przy zarobkach sięgających 75 tys zł.

Laura Nawrocka