– To równocześnie dobra i zła wiadomość – mówi dr Maria Gerwatowska, kierownik Oddziału Neonatologii w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku, odnosząc się do sprawy noworodka, znalezionego w piątek w „kołysce życia”. Dobra część jest taka, że malutka dziewczynka żyje i jej stan się poprawia. Złą – że znów mamy do czynienia z kolejnym niechcianym dzieckiem.
Marysia – bo tak nazwały dziewczynkę pracownice szpitala, bez wątpienia jest wcześniakiem. Urodziła się prawdopodobnie w 32-32 tygodniu ciąży. Stąd pewne problemy z układem oddechowym i niska waga urodzeniowa – około 1,6 kg. Ktoś, może matka, w sposób niezbyt fachowy, ale skuteczny, zabezpieczył pępowinę dziecka, z tej strony nie było więc żadnych komplikacji. Marysia znajduje się w inkubatorze, jej stan stopniowo się poprawia.
Dziewczynka została znaleziona niemal dokładnie w miesiąc po podrzuceniu do kołyski maleńkiej Dominiki, o którą – co zdarzyło się po raz pierwszy – upomnieli się jej biologiczni rodzice. Dominika wróciła do domu. Jej miejsce na oddziale zajęła Marysia.Podobnie jak w poprzednich przypadkach, dotyczących dzieci, a ściślej dziewczynek, znalezionych w kołysce lub w oknie życia, o ich dalszych losach zdecyduje sąd.
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.