Ciekawostka ze stanu wojennego

Wiele osób nie zna realiów stanu wojennego, bo od 1981 r. minęło już 40 lat. Jednak tamte czasy wzbudzają ciekawość wielu młodych osób, zainteresowanych tym, jak wtedy naprawdę było. Oto ciekawostka z tego okresu. Historia karykatury Jaruzelskiego i Wałęsy, która nie miała prawa ukazać się w oficjalnej prasie, ale się ukazała. Jak do tego doszło?

Szopka noworoczna z niespodzianką

Kurier Lubelski, popularna w Lublinie gazeta codzienna, postanowiła pokazać czytelnikom, że choć trwa stan wojenny, jest prawie normalnie. Zamówiła u Kazimierza Pawełka napisanie rymowanej szopki noworocznej o tematyce lekkiej i humorystycznej. Zadanie jej zilustrowania otrzymał kilkunastoletni uczeń liceum plastycznego z Lublina, Szczepan Sadurski. Ciekawostka: ten sam Sadurski, którego rysunki od lat znamy z prasy, telewizji, reklam i podręczników szkolnych. Ten sam, którego w 2012 r. nowojorska prasa okrzyknęła jednym z najszybszych karykaturzystów świata.

Gdy rysunki były gotowe, Sadurskiego poproszono aby narysował też tytułową winietę. Na przykład jakieś postacie kojarzące się z Bożym Narodzeniem oraz napis: Szopka noworoczna. Narysował kolędników. W redakcji rzucili okiem i zaakceptowali. Cenzor też nie miał obiekcji i wszystko poszło do drukarni. Afera zaczęła się, gdy cały nakład był już w kioskach. Dopiero wtedy dostrzeżono symbolikę narysowanych postaci.

Diabeł Jaruzelski i Kot Wałęsa

Z lewej szli diabeł i anioł. Ten pierwszy miał czapkę generalską i czarne okulary (symbole kojarzące się wtedy wyłącznie z Jaruzelskim). Drugi czyli aniołek przypominał wyglądem znienawidzonego rzecznika prasowego rządu, Urbana. Z prawej były inne postacie. Nieco wyobraźni, krótka chwila i każdy mógł w nich dostrzec czterech znanych działaczy Solidarności. Był kot z wąsami przypominający Wałęsę, za nim kroczył turoń – Kuroń, a dalej lis z gwiazdą (a raczej Lis z Gwiazdą).

Taka karykatura w stanie wojennym nie miała prawa trafić do ukazującej się legalnie prasy. Kto zawalił? Redaktorzy, cenzorzy? W Lublinie zrobiło się gorąco.

Nakład błyskawicznie zniknął z kiosków, a w Lublinie półgębkiem i szeptem komentowano „szopkowy” rysunek. O rysunku mówiono w Komitecie Wojewódzkim PZPR, a naczelny Kuriera oraz cenzor żegnali się z pracą. Młodemu satyrykowi groziło dyscyplinarne usunięcie ze szkoły, nie mówiąc o wcześniejszej wizycie panów ze Służby Bezpieczeństwa i innych przykrościach. Nauczyciele sugerowali, aby Szczepan Sadurski inne rysunki antysocjalistyczne, jeśli ja ma (a miał) solidnie schował w bezpiecznym miejscu.

Finał skandalu z karykaturą

Jak napisał potem w książce autor szopki Kazimierz Pawełek, późniejszy senator oraz redaktor naczelny Kuriera Lubelskiego, ktoś zadał sobie trudu, aby karykatura trafiła do samego generała Jaruzelskiego. Generał miał wyciągnąć poważne konsekwencje wobec tych, którzy dopuścili się karygodnego występku, godzącego w powagę socjalistycznej władzy. Na szczęście pomysłowa karykatura młodego rysownika Jaruzelskiemu się spodobała. Podobno na jej widok nawet się uśmiechnął. To oznaczało, że konsekwencji nie będzie. I faktycznie, nie było.

Historię z karykaturą teraz można traktować jako ciekawostkę ze stanu wojennego. Wtedy jednak nikomu nie było do śmiechu. Obecnie część rysunków Szczepana Sadurskiego powstałych w stanie wojennym można oglądać w Gdańsku. Są częścią stałej ekspozycji Europejskiego Centrum Solidarności. Rysunek, który jest bohaterem tego tekstu, trafi na specjalną ekspozycję w Warszawie, organizowaną przez Muzeum Karykatury. Ale podobnych rysunków jest ich znacznie więcej. Przetrwały do naszych czasów, wciąż leżą w szufladzie satyryka i czekają na publikację… w lepszych czasach. Może na 50. rocznicę stanu wojennego?

 

Medialne Centrum Kujaw Spółka z o.o.
ul. Piaski 9, 87-800 Włocławek

tel. 54 23-11-777
e-mail: sekretariat@tvkujawy.pl

KRS: 0000306552
NIP: 8882998854
REGON: 340462591

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close