Wracamy dziś do sprawy rolników z gminy Kowal, którzy od ponad roku nie mogą się doczekać wypłaty odszkodowań za ziemie utracone na rzecz budowy stawów rozrodczych dla płazów. Zbiorniki muszą powstać bo budowa autostrady A1 zniszczyła ich dotychczasowe lęgowiska. Zimą przeprowadzono wycenę gruntów, decyzję o przyznaniu odszkodowania wojewoda wydała w kwietniu. A pieniędzy nadal nie ma.
Kilkanaście dni temu rolnicy otrzymali pisma, że kolejna egzekucja odbędzie się jutro. Pierwsza miała się odbyć już w październiku ubiegłego roku. Rolnicy zjawili się wtedy w pobliżu węzła autostradowego w Dąbrówce, chcieli traktorem zagrodzić wjazd na pola. I zapowiadają, że teraz też się pojawią. Rzecznik wojewody wyjaśnia natomiast, że na tę chwilę wypłata odszkodowań jest po prostu niemożliwa.
– W ministerstwie jest odwołanie w tej sprawie, dlatego decyzja nie jest jeszcze ostateczna i nie możemy wypłacić całej kwoty. Dlatego rolnicy, którzy utracą te tereny mogą wystąpić do GDDKiA o wypłatę 70% kwoty, którą mają zapisaną w decyzji – wyjaśnia Bartłomiej Michałek, rzecznik prasowy wojewody kujawsko – pomorskiego.
Rolnicy obawiają się, że jeżeli decyzja zostanie zmieniona to będą musieli oddać te 70%. I chociaż zarówno Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jak i urząd wojewódzki nie biorą takiej możliwości pod uwagę, to nikt nie da na to gwarancji. A pokrzywdzeni ziemi bez pieniędzy oddać nie zamierzają.
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.