Nawet do 5 lat pozbawienia wolności grozi kierowcy toyoty, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a jego próba ucieczki zakończyła się w sąsiednim powiecie. Po zatrzymaniu okazało się, że miał sądowy zakaz kierowania pojazdami oraz decyzję o cofnięciu uprawnień. Jakby tego było mało, w jego samochodzie funkcjonariusze znaleźli marihuanę.
Policjanci z sępoleńskiej drogówki, pełniąc służbę w miejscowości Mała Cerkwica (gmina Kamień Krajeński), postanowili zatrzymać do kontroli drogowej pojazd marki Toyota Auris. Kierowca zignorował polecenie zatrzymania i zaczął uciekać. Policjanci, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, podjęli próbę zatrzymania kierowcy. Ucieczka zakończyła się w Małym Mędromierzu (powiat tucholski), gdzie kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierę energochłonną. Okazało się, że za kierownicą siedział 37-letni mieszkaniec Bydgoszczy. Powodem jego ucieczki był fakt, że w marcu 2023 roku cofnięto mu uprawnienia do kierowania, a w maju br. sąd zakazał mu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Mundurowi, sprawdzając wnętrze auta, zabezpieczyli dwa woreczki strunowe ze śladową ilością marihuany.
Bydgoszczanin został zatrzymany i trafił do policyjnej celi i usłyszał zarzuty. Mężczyzna odpowie teraz za kierowanie samochodem wbrew zakazowi sądowemu i decyzji administracyjnej o cofnięciu uprawnień, niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz posiadanie śladowej ilości narkotyków. O jego przyszłości zadecyduje sąd, a za popełnienie tych przestępstw grozi mu nawet do 5 lat więzienia.