Czy zrezygnowano z planów budowy tamy?

Kwestia budowy kolejnej tamy na Wiśle po raz kolejny wróciła do politycznych rozważań. Niedawno członkowie włocławskiego klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej alarmowali, że inwestycja zniknęła z dokumentów rządowych i ich zdaniem oznacza to zupełne zaniechanie jej realizacji. Członek zarządu województwa kujawsko – pomorskiego Sławomir Kopyść uspokaja jednak, iż plan powstania stopnia wodnego w okolicach Nieszawy nadal istnieje.

– Przewiduje się, że będzie to umieszczone w tzw. uaktualnieniu planu gospodarowania wodami. Takie uaktualnienie może nastąpić wtedy, kiedy regionalny zarząd gospodarki wodnej w Gdańsku będzie dysponował tzw. modelowaniem hydrauliczno – matematycznym. Będą w nim rozważane różne opcje zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Stopień wodny może bowiem powstać tylko wtedy, gdy Polska udowodni, że jest to najlepsze i najbardziej optymalne rozwiązanie zapewniające bezpieczeństwo przeciwpowodziowe mieszkańców Włocławka.

Rozwiązanie to jednocześnie musi zapewnić bezpieczeństwo włocławskiej tamy. Nie od dziś bowiem wiadomo, że stopień wodny mimo prowadzonego obecnie remontu grozi katastrofą budowlaną. Z powstaniem kolejnej tamy jest jeszcze jeden problem – wyznaczony do tego region jest objęty obszarem natura 2000.

Po raz kolejny okazuje się więc, że włocławianie muszą uzbroić się w cierpliwość. Miejmy tylko nadzieję, że tym razem się to opłaci i kolejna tama na Wiśle w końcu powstanie.