Czerwony nos, załzawione oczy. Tak wygląda wiele osób w naszym powiecie. Winna temu zjawisku jest… grypa. Przychodnie pękają w szwach.
-Od początku stycznia do połowy lutego we Włocławku stwierdzono 329 zachorowań na grypę, czy infekcje grypopodobne – mówi Karolina Nynca – Jankowska rzecznik prasowy PSS-E we Włocławku.
Na pewno epidemia grypy na razie nam nie grozi. Nie zmienia to faktu, iż jest to bardzo groźna choroba. Dlatego warto przestrzegać kilku prostych zasad, by nie mieć z nią do czynienia. Zwyczajne, ale dokładne mycie rąk wodą z mydłem, w miarę możliwości unikanie dużych skupisk ludzi, a także stosowanie chusteczek jednorazowych przy kichaniu – dodaje Karolina Nynca – Jankowska rzecznik prasowy PSS-E we Włocławku.
Warto pamiętać, że grypa to choroba wirusowa. Dlatego leczenie antybiotykami nie przyniesie żadnego efektu. Jedyne co lekarze mogą zalecić w tym przypadku to tzw. leczenie zachowawcze:leki przeciwgorączkowe, syropy na kaszel, witaminy, ale przede wszystkim dużo wypoczynku, bowiem „przechodzona” grypa może nieść za sobą poważne komplikacje dla naszego zdrowia.
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.