Życiowe oszczędności padły łupem fałszywej synowej…

Metoda „na wnuczka” odchodzi do lamusa. Teraz oszuści chwytają się innych sposobów.  Podają się za krewnych, pracowników banków czy nawet policjantów, funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Podobnie było i w tym przypadku. Życiowe oszczędności starszej pani padły łupem „fałszywej synowej”.
W miniony piątek do 81-letniej mieszkanki ul.Św.Antoniego zadzwoniła pewna kobieta i przedstawiła się jako jej synowa. Nieznajoma stwierdziła, że jest w bardzo trudnej sytuacji, bowiem pożyczyła od koleżanki sporą kwotę pieniędzy i teraz natychmiast musi oddać jej pieniądze. W obliczu takiej sytuacji starsza pani, nie sprawdzając wiarygodności tej informacji, postanowiła pomóc osobie, którą wzięła za swoją synową. Wypłaciła więc z banku blisko 16 tysięcy złotych. Przygotowaną w kopercie sumę, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z „synową” przekazała nieznanemu mężczyźnie, który miał być kurierem między kobietami. Kurier zniknął, pieniądze również…

Fot. ilustracyjne www.miastons.pl