Przed Sądem Okręgowym we Włocławku dobiegł końca proces kierownictwa spółki Jantur z Nieszawy. Bracia Roman i Krzysztof Ch., pełniący funkcje prezesa i wiceprezesa, zostali skazani na siedem lat więzienia. Księgową firmy Jolantę O. sąd skazał na grzywnę. Wyrok nie jest prawomocny.
Spółka zajmowała się między innymi handlem zbożem, skupując je od rolników na tzw. wydłużone terminy płatności. Kłopoty zaczęły się już w latach 2007-2008, kiedy należności zaczęły spływać do rolników nieregularnie, zaś w roku 2009 Jantur w ogóle przestał płacić, mimo to nadal skupować zboże. Długi wobec dostawców wyniosły ponad 23 miliony złotych. Prokuratura oskarżyła szefów spółki o przywłaszczenie mienia na wielką skalę. Sprawę badali biegli sądowi, przed sądem stawały też osoby z firm, współpracujących z Janturem. Zainteresowanie opinii publicznej było ogromne, bowiem bracia Ch. sprawowali ważne funkcje w samorządach powiatowych, zaś jeden z nich był wysoko postawionym działaczem PSL.
Nadal nie wiadomo, co się stało ze skupionym zbożem. Według oskarżonych ziarno, warte ponad 20 milionów, zniszczyły… szkodniki. Sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom, zasądził natomiast od braci Ch. obowiązek naprawienia szkód, wyrządzonych rolnikom. Ponad czterdzieści minut zajęło przewodniczącemu składu sędziowskiego odczytanie długiej listy pokrzywdzonych, którym oskarżeni powinni zwrócić pieniądze. Czy to się uda? Jantur już nie istnieje, zaś bracia Ch., jak wynika z ich zeznań przed sądem, nie posiadają praktycznie żadnego majątku.
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.