Kolejna próba samobójcza we Włocławku. Kilka miesięcy temu młody mężczyzna postawił na nogi wszystkie służby, grożąc że się zabije i skoczy z dachu wieżowca przy ulicy Żytniej. Wówczas po negocjacjach został sprowadzony na ziemię i udało się uniknąć tragedii. Wczoraj na Zazamczu w nocy desperat chciał rzucić się pod pędzący pociąg. 36 – latek sam zadzwonił na policję grożąc, że odbierze sobie życie. Funkcjonariusze namierzyli go w okolicach ulicy Chemików na Zazamczu. Mężczyzna był bardzo nerwowy, ale policjanci w porę zjawili się na miejscu ratując desperata.
– Mundurowi ustalili, że mężczyzna znajduje się na torowisku na ulicy Chemików, obezwładnili go i uniknęli tragedii – mówi nadkom. Małgorzata Marczak, oficer prasowy KMP we Włocławku
Niedoszły samobójca miał 0,6 promila alkoholu. Trafił pod opiekę lekarzy. Nie są znane jednak motywy, które nim kierowały.
To nie była jedyna interwencja policjantów w ostatnich dniach. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o kradzieży psa rasy Husky.
– Zadzwoniła właścicielka psa, z informacją, że zniknął jej pies – mówi nadkom. Małgorzata Marczak, oficer prasowy KMP we Włocławku
Na szczęście ta historia zakończyła się pozytywnie. Psiak został odnaleziony i wrócił do swojej pani.
– Pies znajdował się w mieszkaniu na Piekarskiej, policjanci namierzyli sprawców, a pies szybko rozpoznał swoją właścicielkę – mówi nadkom. Małgorzata Marczak, oficer prasowy KMP we Włocławku
Sprawca, 32-letni mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży, za co grozi mu do 5 lat więzienia.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Pulsu Miasta
UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.